piątek, 25 stycznia 2013

Z drugiej strony - Zawodowe robienie tego, co się kocha to mrzonka

A teraz będzie o pasji trochę z drugiej strony. Czytam sobie od czasu do czasu bloga Penelope Trunk. Pani ta pisze bardzo humorystycznie o pracy i często zdarza jej się wylewać kubeł zimnej wody na zapalonych absolwenciaków, czy yody self-helpu, pokazując, że życie tak naprawdę nie jest takie skomplikowane i nie wymaga czytania specjalnych poradników. 

Przetłumaczyłam na dziś bardzo ciekawy artykuł Penelopy- Zła porada dotycząca kariery: Rób to co kochasz



"Jedną najgorszych porad dotyczących kariery, którą założę się każdemu kiedyś udzielono, jak i pewnie zdarzyło się dawać innym jest: Rob to, co kochasz. 

Zapomnij o tym. To absurd. Piszę od czasu, kiedy nawet nie wiedziałam jak pisać- w przedszkolu dedykowałam swoje pisanie mojemu tacie. Możesz nie być w przedszkolu, ale jeśli wiesz kim jesteś, to robisz to co kochasz choćby nie wiem co, a to dlatego, że to kochasz

Dlatego to niedorzeczne, że musimy otrzymywać zapłatę za to, że robimy to co kochamy, bo przecież robilibyśmy te rzeczy tak czy inaczej. Pewnie powiesz: "Poczekaj, przecież Tobie płacą za robienie tego, co kochasz. Jesteś taką szczęściarą!" Ale to nie prawda. Każdy z nas jest wieloaspektowym, wielowarstwowym, skomplikowanym człowiekiem, a jeśli czytasz tego bloga, to prawdopodobnie poświęcasz dużą część życia na zagłębianie się w siebie- wiesz, że to cały proces. Nikt z nas nie lubi tylko jednej rzeczy. 

Jestem pisarką, ale kocham seks bardziej niż pisanie. A nikt nie płaci mi za seks. W sumie to moje życie intymne, jak pewnie wiecie, obecnie, raczej kuleje. Co wcale nie oznacza, że nie śpię po nocach myśląc- powinnam pisać czy uprawiać seks? A to dlatego, że decyzje dotyczące kariery to nie decyzje na temat tego- co ja kocham najbardziej. Decyzje dotyczące kariery dotyczą tego, jakiego rodzaju życie chcę sobie stworzyć. 

Więc jakim cudem mogłabym wybrać tylko jedną rzecz, którą kocham? Jaki byłby tego sens?

Świat pokazuje, że to co kochasz, to to, czemu poświęcasz czas. Próbuj więc rzeczy. Jeśli lubisz to robić, wróć do tego. W zeszłym miesiącu spróbowałam pilatesu. Nie chciałam próbować, ale koleżanka powiedziała, że nauczycielka jest po prostu świetna, więc poszłam. I strasznie mi się spodobało. Od tego czasu zaczęłam chodzić na zajęcia trzy razy w tygodniu. I to zmieniło mnie w jakiś sposób. Stoję bardziej wyprostowana (miałabym też lepszy seks, gdybym jakiś uprawiała. Świat pilatesu powinien skupiać swoją reklamę bardziej na tym, że sport ten poprawia życie seksualne. To zupełnie dziewiczy rynek) 

Często to, co powinniśmy robić zawodowo, to taka czynność, którą chcemy wykonywać tylko dlatego, ze nam płacą. Jeśli założysz sobie, że Twoja praca to musi być coś, co robiłbyś nawet gdyby Ci nie płacili, będziesz szukać bardzo bardzo długo. Może nawet DO KOŃCA ŻYCIA. Po co więc wyznaczać sobie taki daleki horyzont? Nagrodą za pracę jest wnoszenie wkładu w coś większego niż Ty sam, to branie udział w życiu społecznym, oraz bycie wynagradzanym pieniędzmi. 

Presja którą nakładamy na siebie poszukując kariery idealnej to wariactwo. Zważywszy na to, że ludzie starają się ją znaleźć przed trzydziestką, (a to dlatego, by uniknąć kryzysu wieku średniego oraz uciążliwego dzwonienia biologicznego zegara) niewiele trzeba, by ich w ten sposób złamać. To właśnie dlatego jednym z najbardziej potencjalnie depresyjnych okresów w życiu jest początek kariery zawodowej (kiedy ludzie mają po 20kilka lat), kiedy to uświadamiamy sobie, że to zupełnie niemożliwe tak po prostu robić, co się kocha. 

A teraz rada bardziej praktyczna: Rób nie to co kochasz, a to, czym jesteś. Tak właśnie wybrałam swoją karierę. Kupiłam książkę "Rob to, czym jesteś"- to chyba jedna z moich ulubiony karierowych książek wszech-czasów  i zrobiłam sobie skrócony test Myers- Briggs. Książka dała mi obraz moich silnych stron i listę karier, w których mogę odnieść sukces na podstawie tych atrybutów. 

To relacje z innymi, a nie prace, czynią życie wspaniałym. Ale praca może zniszczyć Twoje życie- może sprawić, że będziesz czuć, że nie masz kontroli nad swoim czasem czy osiąganymi celami. Pamiętaj jednak, że żadna praca nie sprawi, że Twoje życie będzie kompletne. To mit rozprzestrzeniany przez tych samych ludzi, którzy mówią Ci, by robić to co kochasz. Robienie tego co kochasz, sprawi, że poczujesz się spełniony. Nie musisz jednak dostawać za to pieniędzy. 

Praca może Ci także uratować życie. Jeśli jesteś zagubiony, samotny i zastanawiasz się jak się znaleźć w tym świecie, znajdź pracę. Jakąkolwiek pracę. Poczucie struktury, regularne kontakty ze zwykłymi ludźmi, oraz możliwość wniesienia czegoś do większej grupy to sposoby na przekalibrowanie naszego życia. 

Jeśli więc przytłacza się konieczność robienia tego, co kochasz, może zrozum po prostu, że jesteś zupełnie zwyczajny i zapomnij o tym. Po prostu rób coś, w czym będziesz dobry. Rób cokolwiek. 

A jeśli jesteś już tak przytłoczony, że czujesz już zbliżającą  się depresję, rozważ możliwość, że praca może Cię uratować. Znajdź jakąś. Praca i bycie docenianym w społeczeństwie to coś niezwykle ważnego. Tak czy inaczej, społeczeństwo ceni ludzi z pieniędzmi. zarób więc trochę. Robienie czegoś, co się kocha nie jest takie ważne. Miłość jest ważna w związkach. Stwórz jej trochę właśnie tam."

Mam nadzieję, że się podobało- tłumaczenie bardzo bardzo po macoszemu, ale-ale, daje ogląd na pomysł. 

0 ludzików powiedziało co myśli:

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Best WordPress Themes